Przećież
Przećież żyję, poprostu ja żyję,
Na tej ćiasnej, ogromnej planecie.
Lecz oddycham, jem chleb, wodę piję,
Nic innego ja nie chce na świecie.
Przećież kocham, po prostu ćie kocham,
Mocno kocham, o, wybacz mi, Boże!
Zapominam już ciebie po trochu,
A dlaczego, zrozumieć nie mogę.
Przećież miałem, po prostu cie miałem,
I nie chciałem nikomu oddawać.
Chciałbym z tobą zatańczyć na balu
Krakowiakiem lub walcem zabawić.
Aż do końca mych dni, aż do śmierci
Chcę być z tobą, tak z tobą jedynie.
Choć przeklęty ten los nami kręci,
Pragnę ciebie, choc czas ćiągle płynie.
-Wiedz że nigdy cię już nie zapomnę,
Wołać zawsze cię chcę po imieniu.
Pośród planet zbuduję ci pomnik
Tam, gdziekolwiek, w kosmicznej przestrzeni. |
- Żyd - Sergey szepcze do swego sąsiada-Polaka.
Singer zastępuje włosami tancerza.
- Podobnie jest Żydem - mówi Siergiej.
Wydaje kupletistov.
- Inna - Serge mówi.
- O Esus! - Nie utrzymuje się Polakiem. - Również Żyd